brak komentarzy
W ostatni weekend zaszczyt poplamienia moim śniadaniem przypadł w udziale artykułowi Bronisława Wildsteina zamieszczony w Rzeczpospolitowym “Plus-Minus”. Mój Ulubiony Publicysta pisał o dysmózgiach wszelkiej maści i skali zjawiska. Z większością tekstu nie sposób się nie zgodzić. Obaj - i Wildstein i ja prezentujemy tutaj takie proste myślenie “na chłopski rozum” zgodnie z którym, jeśli ktoś jest nieukiem, nie potrafi pisać zgodnie z elementarnymi zasadami estetyki ortograficznej, to musi się bardziej przyłożyć.
brak komentarzy
Nie napiszę dzisiaj o “Aferze Hazardowej”. O czym tu pisać? W zasadzie mogę tylko się cieszyć, że nie jestem zupełnie oderwanym od rzeczywistości wariatem wierzącym w teorie spiskowe, a prawo faktycznie powstaje tak, jak myślałem, że powstaje.
Przejdźmy więc lepiej do tego, co napiszę. Mam zamiar Wam opowiedzieć o rozmowie, jaką odbyłem dzisiaj z moim kolegą. Miało to miejsce w autobusie (mój rower jest chwilowo chory, więc musiałem wracać ze szkoły komunikacją zbiorową).
brak komentarzy
Gdy Platforma wygrywała wybory i ogłosiła skład rządu, dzielni dziennikarze TVN-u poprosili panią Ewę Kopacz o przybliżenie im projektu reformy służby zdrowia. Zaczęła więc opowiadać, że (niezbyt dokładnie, bo już nie pamiętam) będą takie wojewódzkie kasy chorych, ale będzie między nimi walka o klienta i jedna kasa rolnicza. Dziennikarze oburzyli się, no bo gdzie liberalizm Platformy, a gdzie kasa rolnicza, i w tym oburzeniu zapytali, czy faktycznie tylko rolnicy będą mogli z dobrodziejstw kasy dodatkowej korzystać.
brak komentarzy
Dzisiaj w programie “Minęła dwudziesta” w TVP Info występował Wojciech Cejrowski. Jako katolik - fachowiec komentował on edykt polskich biskupów kościoła katolickiego wydany wczoraj w Częstochowie.
To może najpierw kilka słów o samym dokumencie. Zacytowany przez telewizję fragment można podzielić na dwie części. W pierwszej biskupi określają, jakie czyny i opinie pozwalają zaliczyć autora do grona ludzi nieodpowiedzialnych. Lista jest dość długa. Nikt kto dopuścił się zdrady małżeńskiej nie może być uznany za dojrzałego.
brak komentarzy
Dużo było ostatnio było tematów, które mnie zirytowały na tyle, bym o nich napisał. Wakacje jednak rozleniwiają, a może w sumie i nie warto zawracać sobie głowy takimi idiotyzmami jak parytety. Tak się jednak złożyło, że wracaliśmy z Bułgarii dwadzieścia godzin samochodem i podczas tej jazdy dwa duże polskie problemy mnie wkurzyły dogłębnie.
1. Polskie Radio. Moi rodzice często opowiadają mi o tym, jak jeździli zbierać jagody w Szwecji. Zdarzało im się wtedy słuchać nadawanego z Warszawy na długich falach radia.